Ciocia Ada z Ameryki, ok. 1954, 1969

1953, Warszawa-Mokotów. Mama ze mną.

1953, Warszawa-Mokotów. Mama ze mną.

Byłam malutka. Myślę, że miałam wtedy najwyżej pięć lat. Ale prędzej cztery. Może – krakowskim targiem – obstawię cztery i pół. Mama była bardzo spięta, szykowała mnie starannie, oglądała wielokrotnie. Sukienkę świeżo prasowaną nosiłam ostrożnie, by nie pognieść.
Nie jestem już pewna, czy to była sukienka z aksamitu, czy ją sobie potem wymyśliłam. Nieważne.

Mama zabrała mnie gdzieś do hotelu, w którym była Ciocia Ada z Ameryki. Taka duża pani o jasnych kręconych włosach. Dostałyśmy herbatę. Bałam się siąść, żeby nie pognieść sukienki.
Ciocia Ada mnie obejrzała bez większego zainteresowania, ale powiedziała coś uprzejmego.
Mama coś mówiła cały czas, ale nie bardzo rozumiałam, o co jej chodzi.
Zapamiętałam tylko, że ta pani z Ameryki też nie bardzo wiedziała, czego moja mama od niej chce. Nie zapamiętałam słów, ale ogólne wrażenie.

Potem wyszłyśmy i przez całą drogę powrotną mama była bardzo niezadowolona. Nie to, żebym pamiętała, że coś mówiła. Nie. Po prostu była zła na wszystko. Na mnie, na autobus, na zagniotkę na sukience…

Po latach, kiedy odtwarzałam koligacje genealogiczne, przepytując mamę i jej mamę – Babcię Felosię, – dowiedziałam się, że ciocia Ada była jakąś daleką krewną dziadka, który zginął podczas wojny, męża Felosi. Imię Ada nie pochodziło od Adelajdy, ale od Władysławy: Włada – Ada.

O tamtej wizycie w hotelu mama nie lubiła mówić. Kiedy zaczynałam temat, widać było, że jest niezadowolona również z mojej dobrej pamięci.


Post Scriptum – 1969
Pamięć może mam dobrą, ale nie zawsze. Wśród rodzinnych papierów znalazłam kartkę z okresu późniejszego – z sierpnia 1969. Dołączam nie tylko jej obraz, ale i swoją fotografię z lata 1969. Mogłabym pamiętać, co tam zostało zapisane. O ile prawdą jest, że byłam wówczas w domu (a różnie przecież bywało między mną a Matką).

początek sierpnia 1969

początek sierpnia 1969

lato 1969 - Halusia

lato 1969 – Halusia nieco starsza



Na pocztówce z Katowic Teresa – będąca na służbowym wyjeździe – pisze do Józefa i młodszej córki przebywających na wakacjach. Między innymi czytam: Wczoraj miałyśmy gościa. Wyobraźcie sobie, że była Ciocia Ada. Gadałyśmy do 1-ej w nocy. Spała u nas.
„Miałyśmy” dotyczy chyba mnie również. Moja „dobra” pamięć takiego faktu nie obejmuje.


Linia: Bilicki

Ciocia Ada

Ciocia Ada


Pokrewieństwo:
Jakub Adamczyk (dziadek ojczysty mojej matki ) ożenił się z Antoniną z Bilickich I voto Sobierajską (babka ojczysta mojej matki).
Matka Ady była siostrą Antoniny z Bilickich.

Podziel się

Dodaj komentarz